Człowiek z Samoa został aresztowany po tym, jak spalił flagę przed budynkami rządowymi w Apia.
Bezrobotny mężczyzna jest w areszcie policyjnym z podejrzeniem umyślnego uszkodzenia flagi, za które to wykroczenie grozi kara do sześciu miesięcy pozbawienia wolności oraz kara grzywny, jeżeli zostanie skazany. Mężczyzna najwyraźniej zdenerwował się tym, że nie mógł widzieć się z premierem. Po tym, widział się z sekretarką po raz trzeci, udał się przed gmach budynku rządu, opuścił flagę i podpalił ją. Na szczęście funkcjonariusze bezpieczeństwa rządowego zdołali go szybko zatrzymać. To pierwszy raz w Samoa, gdy ktoś zostaje oskarżony o palenie flagi, która jest uroczyście wciągana i opuszczona dwa razy dziennie przez policję.
Źródło: Radio New Zealand 12.04.12.
Daria Ćwioro