Witamy na blogu Towarzystwa Naukowego Australii, Nowej Zelandii i Oceanii, działającego w Krakowie od 2008 r. Tutaj dowiecie się o najnowszych inicjatywach dotyczących południowego Pacyfiku, jakie mają miejsce w Polsce i na świecie, tutaj także znajdują się informacje o bieżących wydarzeniach na Antypodach. Zachęcamy do nadsyłania informacji, które Waszym zdaniem powinny się tutaj znaleźć!

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Hawaje a zmiany klimatyczne

Fot. Mila Zinkova/wikimedia.
Cykliczne pomiary koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze rozpoczął w 1958 r. na szczycie Mauna Loa Charles David Keeling z Scripps Instytute of Oceanography w San Diego, USA. Jego prawie pięćdziesięcioletnie badania wykazały, że od poł. XVIII w. stężenie dwutlenku węgla wzrosło o ponad 38 %, a obecnie podnosi się o ponad 2 ppm (2 cząstki dwutlenku węgla na każde milion cząstek w powietrzu/ parts per milion - jednostka koncentracji gazu w atmosferze) rocznie, co powoduje wzrost temperatury na naszej planecie - owo słynne globalne ocieplenie.

Krzywa Keelinga, graficznie przedstawiająca wzrost koncentracji CO2 w atmosferze od końca lat pięćdziesiątych aż do dzisiaj, porównywana jest swoim znaczeniem do Einsteinowego wzoru E=mc2, tak bardzo  poszerzyła  ona wiedzę o tym, w jaki sposób człowiek oddziałuje na środowisko naturalne. Właśnie Keeling udowodnił, że dwutlenek węgla powstający w wyniku ludzkiej działalności,  zwłaszcza spalania paliw kopalnych (węgla, ropy naftowej, gazu ziemnego) nie jest w całości absorbowany przez lasy i oceany, ale systematycznie wzrasta jego koncentracja w atmosferze. Badania Keelinga uchwyciły również poziom gazów cieplarnianych i wspomagały badania nad efektem cieplarnianym, a także wykazały sezonowe zmiany w ilości emitowanego dwutlenku węgla, związanego z cyklem wegetacyjnym roślin. 

Co w całej historii dało miejsce Hawajom? Keeling zdecydował się prowadzić pomiary w miejscach bezpośrednio nie narażonych na silne zanieczyszczenia. Stąd  pierwsze stacje pomiarowe zostały zlokalizowane na biegunie południowym oraz na szczycie wulkanu Mauna Loa, na dalekim Pacyfiku. Oczywiście były to, i nadal są, kosztowne procedury, związane z pobieraniem próbek powietrza w odległych i trudno dostępnych zakątkach globu oraz z ich analizą. Od lat 70. prowadzi się ogólnoświatowe pomiary: dzisiaj próbki powietrza w celu zbadania poziomu CO2, gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń pobiera się co tydzień w prawie stu miejscach świata, a także w powietrzu i w wyższych partiach atmosfery. Gdyby nie praca Keelinga, nie wiedzielibyśmy dzisiaj tyle o związku pomiędzy produkcją dwutlenku węgla przez człowieka a globalnym ociepleniem. 

Sam wulkan, który stał się jednym z dwóch pierwszych miejsc pomiarów dwutlenku węgla w atmosferze, położony jest w południowej części wyspy Hawaii i zajmuje prawie 50 % jej powierzchni. Mauna Loa mierzy 4170 m n.p.m. i posiada dwa kratery, Kilauea i Mokuaweoweo. Jest to wulkan czynny, dający o sobie znać mniej więcej co trzy lata. Ostatnia większa erupcja miała miejsce w 1984 r. 

Opracowano na podstawie: A. Arcipowska, A. Kassenberg, Małe ABC ochrony klimatu, Kraków 2009 oraz Helen Briggs, 50 years on: The Keeling legacy.

piątek, 28 stycznia 2011

Australia Day - 26 stycznia

Za nami kolejne święto państwowe - Dzień Australii, obchodzony na pamiątkę założenia pierwszej stałej osady na czerwonym kontynencie - kolonii karnej Port Jackson, która rozwinęła się w 4,5 milionowe dzisiaj Sydney. Tego dnia w 1788 r. kapitan Arthur Phillip odczytał królewski rozkaz ustanawiający nowa brytyjską kolonię, Nową Południową Walię. Pierwszy raz 26 stycznia świętowano w 1808 r., z biegiem lat świętowano mniej lub bardziej uroczyście i w różnych stanach. Oficjalnie dzień ten uzyskał nazwę Dnia Australii i święta państwowego w 1946 r. Obecnie tego dnia przyznaje się wyróżnienia wybitnym Australijczykom, których nominować może każdy obywatel, a sama nominacja jest powodem do dumy.

W 2011 r. tytuły przyznano następującym osobom:

Australian of the Year 2011 -Simon McKeon
Senior Australian of the Year 2011-Professor Ron McCallum AO
Young Australian of the Year 2011 -Jessica Watson 
Australia's Local Hero 2011 -Donald Ritchie OAM
 
Koniecznie przejrzyjcie ich biografie!

środa, 26 stycznia 2011

Outback w kinie australijskim

Dwudziestego czwartego stycznia 2011 r. w krakowskim Klubie pod Jaszczurami odbył się kolejny Salon Naukowy Towarzystwa Doktorantów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Celem comiesięcznych spotkań w ramach salonu jest przedstawienie szerszej publiczności badań i osiągnięć krakowskich doktorantów w formie zrozumiałej dla specjalistów z innych dziedzin. Każdorazowo prezentowane są trzy różnorodne wystąpienia, po których prelegenci mają pięć minut na udzielenie odpowiedzi publiczności. Następnie publiczność ocenia każde wystąpienie, wypełniając anonimowe ankiety, a suma zdobytych punktów decyduje o wyłonieniu zwycięzcy danego spotkania, który uzyskuje nagrodę pieniężną na pomoce naukowe.
Tym razem najciekawsze, najbardziej atrakcyjne i najlepiej przygotowane pod względem merytorycznym okazało się wystąpienie członkini naszego stowarzyszenia, mgr Martyny Olszowskiej: „Nie tylko kangury. Tajemnice australijskiego outbacku we współczesnym kinie Antypodów”. 

Na wstępie Martyna odniosła się do tego, z czym Australia kojarzy się w potocznej świadomości, czyli koali, wombata, „Krokodyla Dundee”, oraz do tego, co funkcjonuje w literaturze naukowej, np. tyrania dystansu Geofreya Blainley. 

Mit outbacku, czegoś położonego dalej niż busz, w kinematografii australijskiej pojawił się w l. 70. i 80.  w ramach Nowej Fali i wiązał się z działalnością takich reżyserów jak Peter Weir, Shepisi, Gillian Armstrong, Ken Hannam czy Bruce Beresford. Filmy „Walkabout”, „Piknik pod wiszącą skałą” czy „Krokodyl Dundee”budowały australijską tożsamość poprzez ukazywane krajobrazy The Red Centre.

Dzisiaj outback w australijskiej kinematografii to przede wszystkich uosobienie lęków Australijczyków i doskonała sceneria na umiejscowienie horrorów („Wolf Creek”). To także uosobienie lęków związanych z Innym w outbacku, np. imigrantem („Lucky Miles”, „Japońska historia”).
Wnętrze kontynentu australijskiego nierozerwalnie wiąże się z obecnością rdzennej ludności, Aborygenów, i skomplikowanymi relacjami i dziedzictwem historycznym związanym z obecnością białego człowieka na tych terenach („Bran Nue Dae”, „Pod chmurami”, „Samson i Dalila”).  

O ile w tożsamości australijskiej bardzo silnie umiejscowione jest specyficzne poczucie męskości, o tyle pojawiają się bardziej sfeminizowane wersje outbacku („Droga do Nhill”, „Paperback Hero”), a nawet swoiste profanacje („Priscilla, królowa pustyni”). 

Dla tożsamości przeciętnego białego Australijczyka istotne są niezwiązane z outbackiem produkcje, zwłaszcza „Gallipoli” Petera Weira, jeśli chodzi o kino narodowe i uczucia patriotyczne, natomiast najczęściej Australijczycy postrzegają siebie przez pryzmat komedii, czy filmów, które odniosły kasowy sukces za granicą, stając się powodem do dumy („Zamek”, „Wesele Muriel”, „Krokodyl Dundee”). 

Dyskusja na tematy filmowe była równocześnie mocno osadzona w kontekście politycznym i społecznym, poruszono między innymi kwestię konieczności dyskutowania produkcji filmowych ze społecznościami aborygeńskimi, których by one dotykały.

Jeżeli zainteresował Was temat i chcielibyście się czegoś dowiedzieć, zachęcamy do pytań do prelegentki. Już teraz możemy zapowiedzieć, że w lutym zaprosimy na projekcję australijskiego filmu, oczywiście z fachowym komentarzem!

Zgłoszenia prelegentów do Salonu Naukowego przyjmuje Komisja Kulturalna TDUJ, a informacje  kolejnych spotkaniach można znaleźć tutaj.

Wyprawa do raju - Polinezja

Dwudziestego drugiego stycznia 2011 r. w Klubie Kuźnia na Os. Złotego Wieku 14 w Krakowie miało miejsce klimatyczne spotkanie pod hasłem "Wyprawa do raju - Polinezja".

Zgodnie z zasadą "coś dla ducha, coś dla ciała", spotkanie rozpoczęło się wykładem prezesa Towarzystwa Naukowego A.NZ.O., Dariusza Zdziecha, dotyczącym geografii  i historii krajów położonych na wyspach południowego Pacyfiku.

Następnie, licznie zgromadzona publiczność miała okazję podziwiać krakowski zespół Pearly Shells, prezentujący tańce polinezyjskie w oryginalnych, własnoręcznie wykonanych strojach. Szczególne wrażenie, jak zwykle, wywarł maoryski taniec haka. Mały fragment występu można obejrzeć dzięki kanale stowarzyszenia na youtube.
 

Niestety, z powodu choroby, nie doszedł do skutku koncert Zespołu Muzyki Hawajskiej Adama Hliniaka. Wysłuchaliśmy natomiast wykładu Krzysztofa Hliniaka, powiązanego z prezentacją, na temat instrumentów muzycznych używanych przez wyspiarzy. Niemałe emocje wzbudziła grzechotka wykonana z psich kłów.

Ostatnim akcentem naszej wyprawy na wyspy Pacyfiku była forma tradycyjnego bufetu luau i możliwość spróbowania tak egzotycznych owoców, jak mangostan czy papaja.


Spotkanie odbyło się w wyjątkowej atmosferze, tak charakterystycznej dla uroczystości, w których uczestniczy duża, wielopokoleniowa społeczność. Organizatorom należą się szczere gratulacje!

Relacja organizatorów znajduje się tutaj.Polecamy też relację filmową stworzoną przez organizatorów!