W porównaniu z innymi rynkami w Australii firmy
takie jak Apple, Microsoft czy Adobe sprzedają swoje produkty drożej nawet o
1200$. Jednym z powodów podawanych przez koncerny jest fakt, że muszą oni
uwzględnić różnice w kosztach produktów, opłatach przewozowych, lokalnych
podatkach od sprzedaży, cłach importowych, a także lokalnych przepisach
dotyczących cen reklamy.
Pan Levey, rzecznik grupy konsumenta Choice, mówi, że
w oświadczeniu były zadziwiające stwierdzenia, np. potrzeba spersonalizowanego
charakteru stron internetowych i jego zdaniem jest to zwykłe oszustwo oraz
wykorzystanie tzw. geo-blocking (problemu odległości geograficznej). Dlatego
Choice oferuje porady, gdzie Australijczyk może te same produkty kupić za niższą
cenę i nadal dokonuje tego drogą legalnego handlu.
Weronika
Jakubczyk