Australijski obieżyświat Tim Jarvis postanowił przepłynąć przez
Atlantyk śladami Ernesta Shakletona. Jarvis pożegnany w porcie w Sydney
wypłynął, chcąc pokonać odległość 800 mil morskich przy użyciu repliki
siedmiometrowej łodzi Shakletona sprzed 100 lat. Załoga nie będzie używać
żadnych pomocy nawigacyjnych. „Oczekuję wielu trudności i konieczności
nieustannego czuwania” - stwierdza Tim. Jarvis chce zwrócić uwagę na niesłychanie
szybko topniejący lód na biegunach: „Chcę popłynąć, by zwrócić uwagę, by
uratować Antarktydę przed człowiekiem”. Załoga nie będzie jednak całkiem
odosobniona. W bezpiecznej odległości będzie im towarzyszył statek z pełnym
zaopatrzeniem, by w razie konieczności przyjść pomocą.
Weronika Jakubczyk