Romano
Reo – burmistrz Betio, jednej z najbardziej zaludnionych wysp Republiki
Kiribati, poinformował, iż środki posiadane przez lokalna radę nie są w stanie
zaspokoić potrzeb wciąż zwiększającej się lokalnej populacji.
Zdaniem
burmistrza, każdego dnia na Betio przybywają ludzie z zewnętrznych wysp, a jego
pracownicy nie są w stanie podjąć działań, aby powstrzymać ten napływ ludności.
Lokalna
rada powołała centrum świadomości medycznej w celu edukowania społeczności w
kwestii problemów zdrowotnych. Proponuje się również objęcie mieszkańców Betio
formą opodatkowania w wysokości dwóch dolarów rocznie, które miałyby zostać
przeznaczone na wsparcie działań rady. Pojawiła się także nowa idea, zgodnie z
którą każdy kto przybędzie na Betio będzie obowiązany do uiszczenia opłaty – dwudziestu dolarów, która podlega zwrotowi, w przypadku jeśli
przyjezdni powrócą na swoje wyspy.
Jak
uważa Reo, coraz większym problemem na Betio staje się bezrobocie. Lokalna rada
współpracuje z władzami rządowymi, organizacjami NGO, a także zagranicznymi
agencjami w celu rozwiązania tej kłopotliwej sytuacji. Istnieją dwie możliwości
postępowania: pierwszą opcją będzie odesłanie bezrobotnych z powrotem na ich „home
islands”, bądź rozwinięcie zewnętrznych wysp, tak aby mieszkańcy nie musieli
przesiedlać się na zurbanizowane obszary takie jak np. Betio znajdujące się w
południowo-zachodniej części South Tarawa.
Źródło:
Radio New Zealand.
Piotr Sosiński