Witamy na blogu Towarzystwa Naukowego Australii, Nowej Zelandii i Oceanii, działającego w Krakowie od 2008 r. Tutaj dowiecie się o najnowszych inicjatywach dotyczących południowego Pacyfiku, jakie mają miejsce w Polsce i na świecie, tutaj także znajdują się informacje o bieżących wydarzeniach na Antypodach. Zachęcamy do nadsyłania informacji, które Waszym zdaniem powinny się tutaj znaleźć!

wtorek, 22 lutego 2011

Jak kinematografia przełamuje australijskie lęki - Lucky Miles, reż. Michael Rowland


Martyna Olszowska



To pełnometrażowy debiut australijskiego twórcy, pierwszy australijski film fabularny poruszający kwestię nielegalnych uchodźców tzw. boat people (ludzie ci przybywają do Australii na małych łodziach, przemycani najczęściej przez Indonezję). Wcześniej powstały dokumenty, jak Toma Zubrzyckiego Molly and Mobarak (2003) czy Clary Law Letters to Ali (2004). Krytycy podkreślali, ze do czasu Lucky Miles w kinie i przestrzeni publicznej dominował dyskurs „anty-asylum seekers”, negatywnie odnoszący się do nielegalnej emigracji. Nie było jednak filmu, który w bezpośredni sposób dotykałby tego problemu. Rowland nie tylko poruszył niewygodną do tej pory kwestię, ale zrobił to w ramach komedii, która osłabia wspomniany powszechny dyskurs, dehumanizujący i kryminalizujący imigrantów.

Lucky Miles to właściwie komedia o różnicach kulturowych, nie tylko między emigrantami a Australijczykami, ale w grupie samych uchodźców; o zderzeniu wyobrażeń imigrantów o „wolnym demokratycznym kraju” z rzeczywistością. Zderzeniu, w którym sporą rolę odgrywa ogromna przestrzeń australijskiego krajobrazu. To pierwszy australijski film, który pozwala Innym wejść do „heartlandu”, serca kontynentu, outbacku, sfery sacrum i mitotwórczej przestrzeni, w której mało który Australijczyk tak naprawdę był. Rowland zderza ze sobą australijskie lęki – interior (który fascynuje i przeraża) oraz Innego (lęk przed napływem dużej ilości emigrantów). W latach 70. Geoffrey Blainey spopularyzował określenie „tyranny of distance”, tyranii odległości, przestrzeni, które określało zarówno sytuację polityczno-gospodarczą Australii na świecie, ale i jej sytuację wewnętrzną. Poczucie izolacji, ogromne odległości – to działa na wyobraźnię, ale jednocześnie zmusza do integracji w ramach małych społeczności.

W 2007 roku na festiwalu filmowym w Sydney zaprezentowano 17 dokumentów i fabularnych filmów australijskich skupionych wokół diaspor i emigracji. Lucky Miles dostało nagrodę publiczności. Taka liczba tytułów skupionych wokół konkretnej problematyki jest symptomatyczna. Tak zwane kino diaspor i o diasporach rozkwitło w latach 90. w Australii – komedie i dramaty – większość dotykająca kwestii młodego pokolenia, dzieci emigrantów urodzonych i wychowanych w nowym kraju, które muszą poszukać swojej własnej tożsamości gdzieś pomiędzy tradycją rodziców a kulturą Australii.

Coraz częściej mówi się o światowym kryzysie związanym z poczuciem przynależności i odpowiedzią na pytanie: kto? kiedy? gdzie? co? Coraz więcej ludzi ma poczucie, że nigdzie nie przynależy i coraz więcej ludzi pragnie gdzieś przynależeć. Wielokulturowa Australia nie jest w tym miejscu wyjątkiem. W latach 70. próbowano na nowo odbudować poczucie tożsamości, tzw. australijskości, jednak w latach 90. mówi się o ponownym jej kryzysie. Współczesne kino Antypodów uczestniczy zatem w dyskusji na temat kształtu dzisiejszej wielokulturowości. Problem emigracji z Azji (Chin, Korei, Wietnamu, Indii) rodził w ostatnich dwóch dekadach napięcia na tle rasistowskim. Jednocześnie kształtował się gospodarczy region australazjatycki. Wiele działo się w polityce australijskiej na przełomie wieków: nagła, niezwykła popularność małej partii One Nation Pauline Hanson (właścicielki sklepu fish&chips w Queenslandzie), która w jednej ze swoich przemów stwierdziła, ze jako gospodyni domowa ma prawo decydować, kogo przyjmuje w jego progi, podobnie jest więc i w jej kraju. To także ponad dziesięcioletnie rządy konserwatywnej Partii Liberalnej Johna Howarda (1996-2007), niejednokrotnie uderzającego w populistyczne tony. To on 31 października 2003 roku, tuż przed kolejnymi wyborami, stwierdził: „My decydujemy, kto przyjeżdża do tego kraju i pod jakimi warunkami”. Dwa lata wcześniej w 2001 roku rząd skompromitował się na arenie międzynarodowej, odmawiając przyjęcia uchodźców uratowanych na Oceanie w pobliżu granic Australii przez norweski statek Tampa. Konsekwencja Howarda znalazła jednak poparcie w małych miastach i społecznościach, od zawsze nastawionych izolacjonistycznie. Gdy Howard został premierem w 1996 roku, Australia musiała zmierzyć się z największą ilością „boat people” w historii - 8,3 tys. w ciągu trzech lat (jeszcze przed Tampą). W skali światowej to niewiele, ale sporo dla Australii. Sprawa Tampa okazała się zderzeniem dwóch pozycji: prawa liberalnego, demokratycznego ustroju do ochrony granic i do decydowania o tym, kto staje się częścią społeczności oraz podstawowych praw człowieka, które nakazują witać poszukujących azylu. Było to zderzenie nie tyle dobra i zła, ile państwa i światowego porządku. Sprawa statku Tampa sporo kosztowała Howarda, ujawniła też wewnętrzne społeczne napięcia, często skrywane pod maską poprawności politycznej. Zainicjowała społeczne debaty, w których uczestniczyło kino.

Australia, gdzie na ponad 7 mln km2 mieszka 22 mln ludzi (z czego niemal 90 proc. w dużych miastach umiejscowionych na wybrzeżu), musi dziś po raz kolejny w swojej historii odpowiedzieć na pytanie: jak ma wyglądać ten współczesny obywatel, często urodzony poza granicami kraju lub pochodzący z drugiej generacji emigrantów? Współczesna australijska wielokulturowość jest inna – dzieci idą do szkoły, chcą wyrwać się ze środowiska rodziców, z własnej woli zerwać z tradycją rodziny.

Lucky Miles to nietypowe kino drogi – puste krajobrazy zachodniej Australii, które bohaterowie,  nielegalni emigranci, przemierzają pieszo. Komedia Rowlanda zaprzyjaźnia widza z uchodźcami, buduje ich przeszłość, nadaje twarze, przełamując dotychczasowy dyskurs w polityce australijskiej. To jeden z przykładów na to, jak współczesne kino australijskie wchodzi w dialog z rzeczywistością społeczno-polityczną, jak buduje współczesny wizerunek Australii. W końcu, podobnie jak w latach 70., kształtuje poczucie narodowej tożsamości, stawiając pytanie, kto jest dziś przeciętnym Australijczykiem? Może właśnie tacy trzej emigranci na pustyni...

LUCKY MILES (2007)
reż. Michael James Rowland